czwartek, 24 lutego 2011

Pieróg z wędzonym łososiem


Jak już wiadomo jestem zwolenniczką ryb i zauważylam, że jakoś ostatnio traktuję je po macoszemu- postanowilam szybko się poprawić i przyrządziłam pieroga. Generalnie powinnam użyć świeżej ryby, ale akurat miałam pod ręką kawałek uwędzonego przez tatę łososia, więc go wykorzystałam i to był jak się okazało fantastyczny pomysł, bo zapiekanka pięknie pachniała wędzonką, co dodatkowo łechtało nasze kubki smakowe. Jeżeli kochacie jeść ryby tak jak i ja polecam z całego serca tej przepis.


Pieróg z wędzonym łososiem
2 op gotowego ciasta francuskiego
500 g uwędzonego fileta z łososia (można zastąpić świeżym)
2 cebule
3 średnie ziemniaki
1 żółtko

Cebulę pokroić w półkrążki, ziemniaki obrać i pokroić w cienkie plasterki a łososia pokroić w kostkę, usuwając ewentualne ości. Z ciasta wyciąć dwa koła- jedno większe, a drugie mniejsze niż forma do pieczenia. Formę zwilżyć wodą i wyłożyć nią duży krążek ciasta w taki sposób, żeby nieco wystawało poza ścianki formy. Na spodzie ułożyć ziemniaki a na wierzchu cebulę wymieszaną z łososiem. Krawędzie ciasta zawinąć na nadzienie. Posmarować powstałe na wierzchu "koło" z ciasta rozkłóconym żółtkiem i przykryć drugim mniejszym krążkiem ciasta, delikatnie przyciskając go nad miejscem, które było posmarowane. Powierzchnię pieroga posmarować resztą żółtka i przekłuć widelcem w kilku miejscach. Piec 30-40 minut w temperaturze 210 stopni. Smacznego

sobota, 19 lutego 2011

Kaszak


Zapomniane ciasto, które parę lat temu bardzo często bywało na naszym stole. Przypomniala mi o nim moja siostra, która upiekła je podczas naszego ostatniego spotkania. Posmakowało mi i postanowiłam je upiec na szkolny Dzień Babci i Dziadka u mojego starszego synka. Jest mnóstwo wariacji związanych z tym ciastem, ja jednak wybrałam wersję klasyczną bez herbatników, za to z dżemem porzeczkowym i galaretką. Tak zapamiętałam to ciasto z dzieciństwa :).

Biszkopt
6 jajek
1 szkl cukru
1 szkl mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki kakako

Krem
1 litr mleka
1 szkl kaszy manny
1 szkl cukru
1 masło
1 łyżka kakao
cukier waniliowy

dżem z czarnej porzeczki
2 galaretki wiśniowe


Białka ubić z cukrem na sztywną pianę.Nie przerywając ubijania dodawać po jednym żołtku. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i dodać do masy delikatnie mieszając. Piec do zrumienienia. Ostudzony biszkopt przekroic na pół.
Do szkl mleka wsypac kaszę mannę a resztę mleka zagotować z cukrami, masłem i kakao. Do gotującego się mleka wlać kaszę z mlekiem i gotować do zgęstnienia około 5 min. Połowę gorącego kremu wlać na połówkę biszkoptu, przykryć druga połową biszkoptu i wlac pozostały krem. Wierzch posmarować dżemem i zalać tężejącą galaretką.
Najsmaczniejsze na drugi dzień :).


wtorek, 15 lutego 2011

Sernik na zimno z malinami


Niewiem dlaczego, ale pomimo ostrej zimy otaczającej nas dookola, miałam ogromną ochotę na coś lekkiego, przypominającego słoneczne letnie popołudnie. To chyba za sprawą tęsknoty za pachnącymi latem owocami zrobiłam sernik na zimno. Zimno na dworzu, zimno na talerzu ale za to smacznie, bo ten sernik wprost uwielbiam za to, że taki  prosty i szybko znikający z talerzyka, co sprawia mi ogromną radość, bo wiecie przeciez sami jak cudownie popatrzeć na szczęśliwe minki domowników zajadających z apetytem to co się z miłości do nich przygotowało.

Sernik na zimno
3 duże 400 g waniliowe serki homogenizowane
biszkopty
2 galaretki cytrynowe

maliny
2 galaretki malinowe

Galaretki cytrynowe rozpuścić w 3 szkl wody. Ostudzić, namoczyć w nich po kolei przez chwilkę biszkopty aby zmiękly i ułozyć je na spodzie blaszki. Pozostałą galaretkę ostudzić do momentu kiedy będzie już gęstnieć. Połączyć ją mikserem z serkami i wylać na biszkopty. Wstawić na chwilkę do lodówki aby stężało. Na wierzch poukładać malinki i zalać je gęstniejącą galaretką malinową. Odstawić ponownie do lodówki do całkowitego stężenia. Smacznego!

czwartek, 10 lutego 2011

Chrusty

Karnawał w pełni a ja jeszcze nie piekłam w tym roku chrustów, które bardzo lubię, ale jak mam stać i je smażyć to mi się ich serdecznie odechciewa. Rezultat jest taki, że siedzę i przyjemnością patrzę, jak moja rodzina wcina z apetytem ciastka, które nasmażyłam. Tym razem jednak było inaczej, bo miałam w weekend specjalnych gości - rodziców, którzy mieszkają daleko ode mnie i są bardzo rzadkimi bywalcami w moim domu. Razem z mamą nasmażyłyśmy mnóstwo pysznych mięciutkich chrustów, bo takie lubię najbardziej. Ciekawa jestem jakie Wy wolicie - grubsze i puszyste czy cienkie i chrupiące? Z podanego przeze mnie przepisu można przygotować i jedne i drugie - zależy to od tego, jak cienko rozwałkujecie ciasto - im cieńsze tym bardziej chrupiące.

Chrusty
0,75 kg mąki
0,5 kostki masła lub Kasi
700 g kwaśnej śmietany 18%
2 jajka
3 łyżki cukru
2-3 łyżki spirytusu
łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli

Planta lub olej do smażenia
cukier puder do obtoczenia

Z podanych składników zagnieść elastyczne ciasto, rozwałkować, pokroić w paski o szerokości 2-3cm, ponacinać wzdłuż przez środek, aby powstała dziurka i przewlec jeden z końców przez nacięcie. Smażyć partiami na dobrze rozgrzanym tłuszczu na jasnozłoty kolor, osączyć na papierowym ręczniku i obtoczyć w cukrze pudrze.