Nadszedł czas zmian. Zapraszam na nową odsłonę bloga pod adresem:
środa, 27 stycznia 2016
czwartek, 12 listopada 2015
KOKOSOWE CIASTO Z JABŁKAMI
Kiedy zobaczyłam to ciasto u Gatity-klik wiedziałam, że zrobię je na pewno. Pyszne, wilgotne i kokosowe ciasto nieźle współgrało z jabłkami. Ponieważ jest to klasyczne ciasto ucierane to wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Idealne ciasto dla wielbicieli smaku kokosa :)
KOKOSOWE CIASTO Z JABŁKAMI
CIASTO
100 g cukru
125 g masła
2 jajka
200 g mąki pszennej tortowej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
100 ml mleka kokosowego
50 g wiórków kokosowych
4 jabłka
sok z 1 cytryny
POLEWA
0,5 szkl cukru pudru
2 łyżki mleka kokosowego
wiórki kokosowe do posypania
Jabłka obrać ze skórki, przekroić na pół i wydrążyć gniazda nasienne. Każdą połówkę naciąć od zewnętrznej strony tak, aby nie przeciąć do końca. Sok z cytryny wymieszać z 0,5 szkl wody i obficie skropić ponacinane jabłka.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodać jajka, a następnie mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i wiórkami kokosowymi na przemian z mlekiem kokosowym. Miksować krótko, tylko do połączenia składników.
Tortownicę o średnicy 25 cm posmarować tłuszczem i posypać bułką tarta lub kaszą manną. Przełożyć ciasto do formy, a na wierzch powciskać przygotowane wcześniej jabłka.
Piec przez 45-50 min w piekarniku nagrzanym do 160 st do tzw. suchego patyczka.
Mleko kokosowe utrzeć z cukrem pudrem na lukier, polać nim wystudzone ciasto i posypać wiórki kokosowe na wierzch.
poniedziałek, 2 listopada 2015
JESIENNA PAVLOVA Z KREMEM MASCARPONE I OWOCAMI
W zasadzie nie miałam pisać tego posta, gdyż torcik bezowy gościł już u mnie na blogu. Poproszono mnie jednak o publikację, więc zapraszam na jesienną wersję Pavlovej. Krucha beza z lekkim, wilgotnym środkiem podana w towarzystwie kremu mascarpone oraz ulubionych owoców nie znudzi się za szybko:)
Bezę można upiec szybciej, ale polecam wyłożyć krem i owoce tuż przed podaniem. Dzięki temu beza nie nasiąknie i będzie krucha.
BEZA
4 duże jajka
220 g cukru (najlepiej drobnego)
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
1 łyżeczka octu winnego
szczypta soli
KREM MASCARPONE
opakowanie serka mascarpone
230 ml śmietanki 30%
PONADTO
ulubione owoce
cukier puder
Białka z solą ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodawać stopniowo po łyżce cukru. Ubijać do całkowitego rozpuszczenia się grudek cukru, a na koniec dodać skrobię i ocet. Dokładnie wymieszać.
Na papierze do pieczenia narysować okrąg o średnicy 20-24 cm i wyłożyć na niego masę białkową. Uformować boki i wstawić do nagrzanego do 180 st piekarnika. Po 5 minutach obniżyć temperaturę do 150 st i piec 1,5 godz. Studzić w piekarniku z uchylonymi drzwiami.
Schłodzoną śmietankę zmiksować razem z serkiem mascarpone na krem i wyłożyć na wystudzoną bezę.
Na wierzch poukładać ulubione owoce i posypać cukrem pudrem.
czwartek, 29 października 2015
ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANA
Wracam do Was, po długiej przerwie z pyszną zapiekanką. W tym roku udało mi się nazbierać dość pokaźne ilości grzybów które marynowałam, suszyłam i obgotowane mroziłam. Taka zapiekanka to świetna propozycja na wykorzystanie własnie takich pomrożonych grzybów. Wystarczy kilka składników i mamy wspaniały obiad lub kolację. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zwolenniczką wszelakich zapiekanek i potraw jednogarnkowych, więc zapraszam:).
ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANA
1 kg średniej wielkości ziemniaków
30 dag obgotowanych grzybów leśnych lub świeżych pieczarek
30 dag cienkiej kiełbasy (użyłam śląskiej)
2 duże cebule
375 ml słodkiej śmietanki 30%
30 dag żółtego sera
sól, pieprz
natka pietruszki, szczypiorek
Ziemniaki obrać, pokroić na plastry i wrzucić na 5 minut do wrzącej wody lub krótko pogotować na parze (ja wolę gotowane na parze). Cebulę, kiełbasę i grzyby pokroić i podsmażyć na patelni, doprawiając solą i pieprzem. Dodać śmietankę, zieleninę i krótko poddusić, aż zgęstnieje. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem i poukładać dość gęsto warstwę przestudzonych ziemniaków. Posolić i popieprzyć. Zalać ziemniaki przygotowanym sosem, wyłożyć starty na grubych oczkach ser (odrobinę odłożyć) i poukładać kolejną warstwę ziemniaków. Posypać resztką sera i zapiekać w 180 st. przez 30-40 minut do zrumienienia.
wtorek, 14 lipca 2015
TARTELETKI Z MALINAMI I MUSEM JOGURTOWYM
Pogoda nas nie rozpieszcza, ale to wcale nie oznacza, że nie możemy sami sobie poprawić nastroju. Sezon malinowy właśnie się zaczyna i o tej porze można nabyć bardzo dobrej jakości owoce niemalże na każdym kroku. Mam to szczęście, że maliny, które miały być późne dziwnym trafem zaowocowały już teraz na mojej działce. Nie jest ich sporo ale na tarteletki wystarczyło:)
CIASTO
czubata szkl mąki krupczatki
80 g masła
2 żółtka
1 łyżka jogurtu naturalnego
2 łyżki cukru pudru
MUS JOGURTOWY
250 ml śmietany 30 %'
180 ml jogurtu naturalnego typu greckiego
2 łyżki żelatyny
cukier puder do smaku (4-5 łyżek)
Wszystkie składniki ciasta zagnieść i odstawić na 30 min do lodówki. Foremki do tarty posmarować tłuszczem i oprószyć bułką tartą. Schłodzone ciasto rozwałkować i przełożyć do foremek. Docisnąć dokładnie do brzegów, ponakłuwać widelcem i zapiec przez ok. 10-15 minut w 180 st. do lekkiego zarumienienia. Upieczone wystudzić.
Żelatynę namoczyć w 1/3 szkl wody i podgrzać w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej. Schłodzoną śmietankę ubić, dodać cukier puder i jogurt naturalny oraz rozpuszczoną i ostudzoną żelatynę. Delikatnie połączyć i wylać na ciasto. Schłodzić przez 30 minut w lodówce po czym poukładać owoce. Tak przygotowane tarteletki odstawić do lodówki do całkowitego stężenia kremu.
piątek, 10 lipca 2015
NALEWKA Z KWIATÓW CZARNEGO BZU
Od dawna miałam ochotę na przygotowanie nalewki z kwiatów czarnego bzu. W tym roku przypomniała mi o niej i jednocześnie zachęciła Kabamaiga ze Sto kolorów kuchni. Już próbowałam tegorocznej nalewki i jeżeli nie przeszkadza Wam smak i zapach kwiatów czarnego bzu to z pewnością się nie zawiedziecie. Kto ma ochotę to jeszcze można spotkać kwitnący czarny bez i w kilka chwil wyczarować butelkę takiego trunku.
10-15 baldachów kwiatu czarnego bzu
0,5 l wódki lub spirytusu (lub mieszanki tych alkoholi) ja używam wódki 69%
0,5 kg cukru
10 g kwasku cytrynowego (można użyć dużej cytryny)
0,5 l wody gazowanej
Zebrane świeżo kwiaty odłożyć na białą kartkę papieru, aby robaczki, które w nich zamieszkują powychodziły. Nad garnkiem poodcinać kwiatki od zielonych łodyżek (są gorzkie) uważając, aby pyłek spadający z kwiatów znalazł się w garnku. Dodać kwasek cytrynowy i zalać kwiaty wodą gazowaną. Przykryć i odstawić na 24 godziny. Po tym czasie odcedzić wodę bzową przez sitko wyłożone gazą. Nie odciskać. Do odcedzonego płynu dodać cukier i zagotować a następnie odstawić do całkowitego ostygnięcia. Wymieszać z alkoholem i przelać do butelek. Kiedy odstoi kilka dni stanie się klarowna.
poniedziałek, 29 czerwca 2015
DROŻDŻOWE "RÓŻYCZKI" Z SEREM
Te efektowne różyczki z ciasta drożdżowego zdecydowanie powinny przypaść wam do gustu. Przygotowanie ich nie jest zbyt skomplikowane. Ciasto jest bardzo wdzięczne w obróbce, nie klei się zbytnio do rąk i nie potrzebuje długiego wyrabiania, co jest jak dla mnie ogromną zaletą. Bułeczki świetnie się prezentują i są świetnym dodatkiem do filiżanki kawy lub mleka. Zapraszam:)
CIASTO DROŻDŻOWE
25 g świeżych drożdży (zamiennie 2 łyżeczki suszonych)
250 ml mleka
2 jajka
100 g cukru
100 g masła
600-700 g mąki
cukier waniliowy
szczypta soli
NADZIENIE
500 g twarogu
1 jajko
100 g cukru
rodzynki
skórka starta z połowy cytryny
Do podgrzanego ciepłego mleka dodać drożdże, cukier i mąki tyle, żeby zaczyn miał konsystencję gęstej śmietany. Odstawić na około 30 minut aby podwoiło swoją objętość. Masło rozpuścić i przestudzić. Do miski wsypać mąkę, wbić jajka, dodać przestudzone masło, sól, cukier waniliowy i wyrośnięty zaczyn. Wyrobić dość gęste ciasto i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
W międzyczasie gorącą, wrzącą wodą zalać rodzynki, a gdy napęcznieją dokładnie odcedzić. Wszystkie składniki nadzienia wymieszać ze sobą (gdy masa będzie za rzadka dodać nieco mąki ziemniaczanej lub kaszę manną).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 24 części, uformować z nich kule i odstawić na chwilkę żeby podrosły. Każdą kulę rozwałkować na kształt koła i zrobić trzy nacięcia dzieląc na części tak, aby każda była od siebie nieco większa. Na środku wyłożyć łyżkę nadzienia i zaczynając od najmniejszej części owinąć ją wokół sera i dokładnie zlepić brzegi. To samo powtórzyć z pozostałymi częściami-największa część powinna być na końcu. Miejsce zlepienia powinno być maksymalnie na dole, aby mieć pewność, że bułeczki nam się nie rozpadną.
Uformowane różyczki pozostawić do lekkiego podrośnięcia i piec w temperaturze 180 st. do zrumienienia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)