Produkcja przetworów na zimę ciągle w toku, tym razem proponuję jabłka w słodko-winnej zalewie. Świetne do mięs szczególnie do drobiu. Ważne jest aby wybrać jabłka twarde, żeby nie rozpadły się podczas pasteryzowania. Uwielbiam je w całości ale większe można śmiało podzielić na części. Oprócz gotowych jabłek można wykorzystać marynatę- można polać nią mięso podczas pieczenia a nabierze ono pyszną złotą skórkę. Przepis znaleziony na serwisie Uroda i zdrowie-klik zdecydowanie dodaję do ulubionych.
Marynowane jabłka do mięs
jabłka- koniecznie jędrne twarde i zdrowe
1 l wody
35 dag cukru
0,5 łyżeczki soli
3 łyżki octu 10% (można zastąpił czubatą łyżeczką kwasku cytrynowego)
do słoika
1 goździk
2-4 ziarenka pieprzu czarnego
2 ziarenka ziela angielskiego
Jabłka umyć, większe pokroić na części, usunąć gniazda nasienne i poukładać dość ciasno z słoikach. Dodać przyprawy. Z podanych proporcji ugotować zalewę i zalać nią jabłka. Szczelnie zakręcić i pasteryzować około 20 minut. Jeżeli jabłka się rozpadają skrócić czas pasteryzacji do 15 minut.
pierwszy raz się z takimi spotykam.
OdpowiedzUsuńsa szałowe. piękne zdjęcia.
ale ciekawi mnie ich smak..
Pyszny pomysł!
OdpowiedzUsuńSłoje z jabłkami wyglądają pięknie.
Gdybym tylko miała większą spiżarnię,bo jeszcze sporo czasu do jesieni,a a u mnie miejsca brak.
Pozdrowienia!
fajny pomysł, przyznam że nie slyszałam o takim no i oczywiście nie jadłam takich jabłek ;)
OdpowiedzUsuńJessu, Pigusek, dlaczego Ty mię musisz załamywać swą kulinarną aktywnością?! Ja się w tym roku zmogłam tylko na ogórki kiszone i na nieudany dżem z malin...
OdpowiedzUsuńMarzyniu no przecież ktoś musi się z Tobą podroczyć- pomyślałam dlaczego nie ja? buziaki
UsuńJej, wspaniały pomysł! Mam miejsce, mam jabłka i mam chęci na Twój przepis!
OdpowiedzUsuńUściski!
to świetnie Aniu-pozostaje więc zakasać rękawy i do wekowania:)
UsuńŚwietny patent! Zaraz wyślę przepis rodzicom, żeby mieli co robić, jak się im nudzi :)
OdpowiedzUsuńhahaha nie ma to jak niezawodni rodzice:)
UsuńWitam! Przepis wygląda fajnie i chciałabym go wypróbować. Czy w tych mniejszych jabłkach też usuwałaś gniazda nasienne? Jeśli nie, czy nie przeszkadzają one w jedzeniu gotowych jabłek? Zastanawiam się, czy nie wydrążyć jabłek tak jak do pieczenia.
OdpowiedzUsuńmiałam bardzo zdrowe jabłka więc te najmniejsze zawekowałam całe włącznie z gniazdami nasiennymi, mam wtedy pewność że nie rozpadną się podczas obróbki i oprócz walorów smakowych spełnią świetnie rolę dekoracyjną:) zjadając takie jabłko trzeba się liczyć z tym, że jest ono z gniazdami nasiennymi co zresztą doskonale widać- moim gościom jak i domownikom to nigdy nie przeszkadzało:) z tych nieco większych jabłuszek usuwałam gniazda nasienne i dzieliłam na pół więc mam dwa rodzaje-w zależności od potrzeb wykorzystam jedne albo drugie:) pozdrawiam
UsuńDziękuję :) Moje jabłka właśnie się pasteryzują.
OdpowiedzUsuńJakie sliczne sa te jabluszka Reniu :) Jeszcze nie spotkalam sie z takim przepisem. Musza pozniej swietnie smakowac :) Podziwiam Twoje przetworowe cuda :)) Ja mialam duze ambicje w tym roku ale skonczylo sie tylko na planach.
OdpowiedzUsuńUsciski.
Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńno to już wiem co z jabłek w najbliższym czasie będę robić :) Zapraszam serdecznie do mnie na http://www.szybkozjesc.pl
OdpowiedzUsuń