Czy nie macie wrażenia, że czas ostatnio strasznie przyspieszył? Na nic mi nie starcza czasu i bardzo się zaniedbałam w kwestii prowadzenia bloga- wybaczcie ale za niespelna dwa tygodnie mój starszy syn przystępuje do Sakramentu Pierwszej Komunii Świętej, więc sami rozumiecie, że moje życie kręci się wokół niego. Dzisiaj proponuję roladki, które na pierwszy rzut oka wydają się nieco przekombinowane, ale wyszły bardzo smaczne. Fajne połączenie drobiu ze szpinakiem, ryżem, orzechami jest niezłą alternatywą dla popularnych roladek z pieczarkami czy też z serem.
Składniki
2 piersi kurczaka
1 cebula
10 dag pieczarek
5 dag szynki
2 ząbki czosnku
15 dag mrożonego szpinaku
10 dag ugotowanego ryżu
5 dag rodzynek
kilka orzechów włoskich
2 szkl bulionu
łyżka masła
sól, pieprz, olej
Piersi przekroić na pół, lekko rozbić tłuczkiem, posolić i popieprzyć. Cebulę drobno posiekać, lekko podsmażyć na małej ilości oleju, dodać oczyszczone i pokrojone w kostkę pieczarki. Wymieszać i chwilkę smażyć razem. Szynkę pokroić w paseczki, czosnek przecisnąć przez praskę, rozmrożony szpinak osączyć z nadmiaru wody i wszystko połączyć z pieczarkami. Doprawić i dusić około 10 minut. Ryż połączyć z połową rodzynek i posiekanymi orzechami. Na płatach mięsa rozłożyć masę szpinakową a potem ryż z rodzynkami. Zwinąć roladki i w razie potrzeby spiąć wykałaczkami. Obsmażyć na rumiano, podlać bulionem, dodać masło i resztę rodzynek. Dusić około 30 min. Podawać z ryżem.
Roladki wyglądają pięknie i bardzo apetycznie. Nie przepadam za rodzynkami, ale mimo wszystko mam ochotę na to danie i nawet bym ich nie wyciągała z farszu!:)
OdpowiedzUsuńtakich roladek z bogatym nadzieniem to ja jeszcze nie widziałam. do tego tylko jakaś sałatka i mamy cały obiadek;)
OdpowiedzUsuńPiegusku, połączenie ryżu i rodzynek ostatnio zawładnęło moim żołądkiem! cudo!
OdpowiedzUsuńciekawe połączenie. intrygujące i kuszące :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ten farsz do roladek
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, zapisuje do wyprobowania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
buonissimi questi involtini, ciao :)
OdpowiedzUsuńmmm... jak pysznie nadziane:)
OdpowiedzUsuńO, bardzo ciekawe, muszę spróbować :) Powodzenia z komunią ;)
OdpowiedzUsuńMmmm!! jakie apetyczne.
OdpowiedzUsuńroladki swietnie wygladaja, a dodatek rodzynek zapewnie wplynal idealnie na ich smak!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
PS: Powodzenia :)
hmm? moze?
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubię wszelkie rzeczy zrolowane i nadziane :-)
OdpowiedzUsuńJedynie nie pasują mi rodzynki, ale ten typ tak ma. Reszta składników nadzienia to same pyszności. No i tak grrrubo napakowane!
P.S. To "bramasole" to jam Ci jest, Marzynia!
OdpowiedzUsuńPyszne i odpowiednie na wiosenne dni!
OdpowiedzUsuńAch te cudne zdjęcia !!! Aż jeść się chce. Głodna jestem !!!!
OdpowiedzUsuńoczywiście rodzynki odpadają, ale reszta jak najbardziej na tak (:
OdpowiedzUsuńświetne nadzienie. pyszności :)
OdpowiedzUsuńfajne te roladki
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuń