środa, 28 października 2009

Sajgonki :)


0,5 kg mięsa mielonego
pół opakowania mrożonej mieszanki chińskiej
makaron chiński
imbir
przyprawa 5 smaków
sól i pieprz do smaku
papier ryżowy

Mięso usmażyć z dodatkiem imbiru i przypraw, przełożyć do miseczki. Na tej samej patelni podsmażyć mieszankę chińską. Makaron przyrządzić zgodnie z przepisem na opakowaniu i pokroić na mniejsze kawałki. Wszystko wymieszać ze sobą i ponownie przyprawić - w ten sposób nadzienie mamy gotowe :)).
Papier ryżowy zanurzyć na moment w letniej wodzie i położyć na deskę aż zmięknie. Na placek nałożyć nadzienie i zawinąć. Smażyć na rozgrzanym głębokim oleju do osiągnięcia złotobrązowego koloru.

Żeby mieć pewność, że sajgonki się nie rozpadną i nie będą strzelać podczas smażenia zawijam je w podwójny papier i zostawiam na chwilkę, żeby tłuszcz nieco wsiąkł.






poniedziałek, 26 października 2009

Pieczeń z mięsa mielonego


Nie ma to jak własna pieczeń :)). Skład taki jak do kotletów mielonych ale bez bułki i jajek.


Golonka w piwie

Przepis na tą golonkę znalazłam na galerii potraw i od razu mnie zaintrygowała, ponieważ zawsze robiłam golonkę w wersji gotowanej. Postanowiłam spróbować no i się nie rozczarowałam - była pyszna, zupełnie inna niż taka gotowana. Podczas pieczenia na całej klatce pachniało niesamowicie piwem i mięsem. Zdecydowanie polecam :))
Zamarynowałam golonkę w butelce lekkiego piwa z dodatkiem cebuli, papryki w proszku, ziela angielskiego, liścia laurowego, pieprzu i soli  na całą noc. Na drugi dzień upiekłam w naczyniu żaroodpornym w tej marynacie pod przykryciem, które zdjęłam na pół godzinki przed końcem żeby się pięknie zrumieniła. Pycha :)).

Boczniaki





Dostałam od kuzyna boczniaki i oprócz kotletów ala schabowe zrobiłam boczniaki marynowane. Niewiem jakie są w smaku, bo jeszcze się przegryzają ale wyglądają nie najgorzej :))
Boczniaki marynowane
1 kg grzybów
2 szkl wody
1/2 szkl octu
1 łyżeczka soli
3 łyżki cukru
10 ziaren pieprzu
5 ziaren ziela angielskiego
łyżeczka gorczycy
3 liście laurowe
Grzyby należy umyć, obgotować w lekko osolonej wodzie 10 minut, odsączyć, zalać wcześniej przygotowaną marynatą (wszystkie podane wyżej składniki zagotować i odstawić do przestygnięcia). Zapasteryzować.



wtorek, 13 października 2009

Ciasto śliwkowe

Śliwki się kończą ale zdążyłam jeszcze nazbierać ich tyle żeby upiec z nich ciasto - chyba najbardziej popularne - na maślance :))
Ciasto:
2,5 szkl mąki
1 szkl cukru
1 op cukru waniliowego
3 łyzeczki proszku do pieczenia
1 szkl maślanki
1/2 szkl oleju
3 jajka
śliwki
Kruszonka:
150g masła, mąka, cukier, wiórki kokosowe tyle każdego składnika żeby okruchy nie kleiły się do rąk. Wrzucić do miski wszystkie składniki suche: mąkę, cukier, proszek do pieczenia. Wymieszać i dodać mokre: maślankę, olej, jajka. Wymieszać do połączenia się składników i wylać ciasto na blachę. Na wierzchu ułożyć wydrylowane śliwki i kruszonkę. Posypać wierzch ciasta, wstawić do piekarnika. Piec ok. 40 minut

Knedle serowe ze śliwkami


Knedle serowe ze śliwkami
500 g twarogu
2 jajka
1,5 szkl mąki
szczypta soli
4 łyżki roztopionego masła
śliwki
Podziabać twaróg widelcem i wymieszać z resztą składników. Formować knedle, ugotować i gotowe. U mnie podane ze śmietaną i posypane cukrem.

piątek, 9 października 2009

Kraków

Kraków zawsze kojarzył mi się z niepowtarzalnym klimatem artystycznym,świetnym jedzeniem no i oczywiście różami które zawsze kupuje mi mąż :)). Tym razem zawędrowałam do restauracji Chłopskie Jadło - wszystko dla mnie było tam super - super wystrój, super obsługa i super jedzenie. Z ulicy wygląda zupełnie niepozornie ale warto tam zajrzeć.



Skusiliśmy się na przepyszną zupę biełuchę na bazie kwaśnego mleka i boczku, wątróbkę drobiową z jabłkiem i oczywiście nie mogło zabraknąć na sam początem smalczyku :)).

wtorek, 6 października 2009

Szczawnica-Czarda

Będąc w Sczawnicy nie można, moim zdaniem, ominąć jednego miejsca a mianowicie Zajazdu Czarda w Szczawnicy-Sewerynówka. Piękne miejsce nad wodospadem Zaskalnik - jest jednak jeden minus tego miejsca niestety daleko od centrum ale zdecydowanie warto się tam pofatygować. Żeby nie być gołosłowną popatrzcie sami oto kilka zdjęć znad wodospadu.


A to już zajazd Czarda: Skusiliśmy się na żurek pieniński z pieczywkiem, kiszkę z kapustą i na wspaniały szaszłyk barani z kartoflem pieczonym z grila z sosem czosnkowym. Było pysznie zdecydowanie polecam!!!