Nie będę sie dzisiaj za dużo rozpisywać ( jak zwykle zresztą ) oto moja kolacja. Prosto z patelni, pyszne, chrupiące i baaardzo delikatne małe pstrągi :)).
mamamarzyniu można powiedzieć, że prawie jak u Ćwierciakiewiczowej :) tak na serio to czasami mam dostęp do świeżutkiej rybki no i wtedy oczywiście zaopatruję się hurtowo i mrożę :)
zawsze lubiłam, gdy Tata smażył świeże ryby
OdpowiedzUsuńbardzo lubiłam takie kolacje
teraz już coraz rzadsze, ale wciąż domowe i pyszne
jejku, Piegusku, gdzie ty się ZAOPATRZASZ?
OdpowiedzUsuńCzy może, jak u Ćwierciakiewiczowej, do dworu ci takie rarytasy przynoszą?
mamamarzyniu można powiedzieć, że prawie jak u Ćwierciakiewiczowej :) tak na serio to czasami mam dostęp do świeżutkiej rybki no i wtedy oczywiście zaopatruję się hurtowo i mrożę :)
OdpowiedzUsuń