Witam pourlopowo, już się stęskniłam za blogowaniem i za Wami. Od kiedy zaczęłam swoją przygodę z blogiem przeszłam lekką metamorfozę, nauczyłam się choć troszkę robić zdjęcia (wcześniej mnie to wogóle nie interesowało, teraz coraz bardziej wciąga), oswajam się z komputerem i poznałam wiele ciekawych osób. Powoli czuję się cząstką tej wspaniałej blogowej rodzinki co mnie niezwykle cieszy. A teraz do rzeczy.
Od kiedy ich spróbowałam już mi nie smakują zwykłe korniszony tylko one - ogórki po żydowsku, bo o nich dzisiaj mowa. Chrupiące, słodkawe, po prostu rewelacyjne. Oryginalnie bez papryki, ale ja daję małą kosteczkę dla delikatnego posmaku. Spróbujcie, a przepadniecie tak jak i ja:).
Zalewa
5 szkl wody
1 szkl cukru
1 szkl octu
1 łyżka soli
Do słoika
plaster cebuli
kilka plasterków marchwii
ząbek albo i dwa czosnku
gałązka selera
kawałek papryki (moja lekka modyfikacja)
Składniki zalewy zagotować i ostudzić. Na dno każdego słoika wkładam warzywa. Ogórki wg oryginalnej receptury powinnam obrać ze skórki i przekroić na cztery części, ale nie do końca tak aby utworzyły się kwiatuszki. Ja jednak tego nie robię, po prostu wkładam do słoika jak najmniejsze ogóreczki i zalewam to ostudzoną zalewą. Pasteryzuję 5 minut.
Witaj Renatko :) Szkoda, ze ja ze wszelkiego rodzaju przetworami i marynatami jestem na bakier :) Robie tylko ogorki malosolne, reszte zawsze dostaje od rodzicow :)) Twoje ogorki na pewno bym polubila. Zapisze sobie przepis tak na wszelki wypadek :)
OdpowiedzUsuńsmaku Twoich ogórków nie poznam (póki ich nie przygotuję), ale słoiczki to ozdobiłaś pięknie
OdpowiedzUsuńPiegusku, o takich ogórkach nie słyszałam, ale już mi się podobają!
OdpowiedzUsuńI u Ciebie pysznie, same dobre rzeczy tu widzę, dziękuję za odwiedziny, ja do Ciebie tez będę zagladała, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCześć Pigusku, właśnie wróciłam z urlopu, czytam Wasze blogi, a królują tam - ogórki, ma się rozumieć!
OdpowiedzUsuńNie jadłam słodkawych, ale skoro ty zachwalasz :-)
P.S. Wysłałam Ci maila na re, napisz, czy doszedł.
Całuski - Marzynia
majeczko ale masz dobrze z rodzicami :))
OdpowiedzUsuńasiejko dziekuję że zauważyłaś :)) no i chętnie podzielę się z Tobą słoiczkiem takich ogórków przeciez mamy blisko do siebie :))
Paulla naprawdę szczerze je polecam to moje ulubione ogórki :)
kass miło mi i cieszę się że wpadłaś do mnie:))
mamamarzyniu doszedł mailik, dzisiaj wysyłam ci coś na pocztę :))
Spróbuje ! ja też robię z dodatkiem papryki ,ale zalewam je zalewą jak do słodko-kwaśnych .Papryka daje fajny smaczek.
OdpowiedzUsuńrobie takie same:) nazwa i przepis identyczny:) bardzo mi smakuja, sa takie slodkawe:)
OdpowiedzUsuńPiegusku na pewno moich ogórków się nie pasteryzuje....dziś przeleciałam zagonek i mam już upatrzone takie małe korniszonki.
OdpowiedzUsuńPiegusku dziękuję za przepis, właśnie w tym roku postanowiłam sobie za punkt honoru coś samej zrobić;) Na razie udało mi się zamarynować kilka słoiczków maślaczków, teraz czas na ogórki:)
OdpowiedzUsuńaga ja tez uwielbiam te ogórki :)
OdpowiedzUsuńpyra ja już zrobiłam twoje :)
nemi koniecznie je zrób warto!!
Ocet 10%?
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
Usuń