Przepisów na różnego rodzaju nalewki jest mnóstwo, doskonalimy się w jej produkcji od pokoleń. Już slynny grecki lekarz Hipokrates odkrył dobroczynny wpływ mieszanek różnego rodzaju ziół z alkoholem i miodem. Dobra receptura na domowej roboty nalewki była wiele warta, cieszę się, że wróciła moda na odświeżanie starych, sprawdzonych przepisów.
Przepis dostałam od mojej siostry, jest sprawdzony i niezawodny wymaga tylko magii czasu, który sprawia,że jest to wyjątkowy rarytas, jest pyszna, ma doskonały smak i piękny kolor.
Nalewka aroniowa
1,2 kg aroni przemrożonej
25 dag liści z wiśni ale takich dojrzałych
3 l wody
1 l spirytusu
2 kg cukru
40 g kwasku cytrynowego
W garnku ułożyć na spód liście a na nie aronię. Zalać wodą i gotować 20 minut. Odczedzić, dodać cukier i kwasek, dokładnie wymieszać. Wystudzić i dodać spirytus. Rozlać do butelek i odstawić gdzieś daleko, żeby nas nie korciło na conajmniej 3 miesiące. Popijać kiedy ma się ochotę :)).
Wygląda przepysznie, jageś ty Pigusku wytrzymał te 3 miesiące?!
OdpowiedzUsuńJa to nie robie takich nalewek, muszą być od razu gotowe do spożycia.
P.S. A co to som dojrzałe liście z wiśni ;-)
no musiałam ją wynieść z domu ha ha ha a dojrzałe tzn takie zaczynające leciutko brązowieć, pod koniec lata
OdpowiedzUsuńZostawisz mi kropelkę, jak już w końcu do Ciebie przybędę?:P Nie piłam jeszcze nalewki z aronii, piękny ma kolor, a smak ....? Ciekawi mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
muszę koniecznie powiedziec o niej Rodzicom. aronii w naszym ogrodzie jest dużo :-)
OdpowiedzUsuńz aronii robiłam dwa lata temu. pamiętam że strasznie dużo mi jej wyszło, ale szybko zniknęła;)
OdpowiedzUsuńCiao è molto grazioso il tuo blog, ciao :)
OdpowiedzUsuńa presto e buona giornata
Piękny kolor! Mam jeszcze zapas sprzed roku.Pyszna!
OdpowiedzUsuńNalewką się poczęstuje, a głowa nie boli ,bo dopiero będzie boleć i w sobotę i w niedzielę. jak szaleć to na calego!
OdpowiedzUsuńten kolorek jest piekny:)
OdpowiedzUsuńi bardzo chetnie bym sie poczestowala takim trunkiem:)
Z aronii jeszcze nie robiłam ...
OdpowiedzUsuńNo to trzeba czekać aż aronia dojrzeje:)
asieja, damurek zachęcam do wypróbowania w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPanna Malwina rzeczywiście wychodzi jej sporo ale szybko znika :)
Aga, Pyra częstujcie się do woli :)
Pyra no to rzeczywiście idziesz na całość :)
Anna=Maria zapraszam, zapraszam mam jej dość sporo :)
Stefania Grazie per la visita e il commento sul mio blog, mi piace il tuo blog anche. Hai molte ricette interessanti. Have a nice day!
aronie uwielbiam, ale nalewki z nich jeszcze nie piłam. musi być super!
OdpowiedzUsuńPrześliczny kolor, aronii co roku mam w bród od moich Rodziców, robię zawsze soki, zachowam Twój przepis i w tym roku zrobię sobie taką nalewkę !:)
OdpowiedzUsuńWow! piękna ta nalewka! Aronię bardzo sobie cenię. Mam jednen krzak w ogrodzie, ale o nalewce nigdy nie pomyślałam! Koniecznie muszę taką zrobić w tym roku! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziewczyny gorąco zachęcam do wypróbowania przepisu aronia już we wrześniu :)
OdpowiedzUsuńWczoraj moj M stwierdzil, ze musi nauczyc sie robic nalewki :) Chyba musze wyslac go do Ciebie na szkolenie :))
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie, juz mam w planach kolejną nalewkę-zimową :)
OdpowiedzUsuńcały sekret bogactwa nalewek polega na tym ,iz zachowują one swoje walory tak smakowe jak i odżywcze przez to iż konserwujemy je w alkocholu. Niestety przez gotowanie bardzo dużo tych cennych skarbów się traci.Jeżeli jeszcze dodać ten nieszczęsny kwasek cytrynowy to jest już profanacja . Nie gotujcie tych wspaniałych owoców .Można je przecierz zalać miodem + sok z cytryny. Kiedy to puści sok zakać alkocholem . Zróbcie to w ten sposób ,a otrzymacie prawdziwą aroniówkę .Będzie bardzo pyszna i zdrowa.
OdpowiedzUsuńA z tymi proporcjami jaką ona ma moc?:)
OdpowiedzUsuńW sumie jeden kg cukru w zupełności wystarczy:)
OdpowiedzUsuńKażdy musi znaleść proporcje idealne dla siebie :-) pozdrawiam
Usuń