Witam Was po dłuższej przerwie, ale cały poprzedni tydzień spędziłam w pięknym mieście Gdańsk. Pomimo okoliczności, które mnie tam przygnały, bardzo lubię to miasto, z którego przez kapryśną pogodę zawsze wracam chora. Tak się składa, że prawdopodobnie jeszcze przez kilka lat będę systematycznie co pół roku spędzała tydzień na Żabiance:). To tyle na usprawiedliwienie mojej dłuższej nieobecności, przepraszam ale jeszcze troszkę czasu mi zajmie nadrobienie ogromnych blogowych zaległości. Postaram się jak najszybciej Was poodwiedzać, a tymczasem zapraszam na faszerowane białą kiełbasą pory. To fantastyczne danie przypadło całej mojej rodzinie do smaku na tyle, że pojawi się na Wielkanocnym stole, bo przecież Święta bez białej kiełbasy to nie Święta:). Ponieważ dwie rurki z pora mi pękły podczas faszerowania postanowiłam je nafaszerować jak łódki, sama niewiem, które mi się bardziej podobają, smakują w każdym bądź razie rewelacyjnie. Przepis dodaję do akcji pora na pora organizowanej przez flowerek.
Faszerowane pory
2 pory
4 białe kiełbasy
1 żółtko
3 łyżki śmietany
2 łyżki natki pietruszki
łyżka masła
sól, pieprz
Pora oczyścić, umyć i pokroić na kawałki o długości 10-15 cm. Rozkroić wzdłuż ale nie do końca, wyjąć środki i pokroić je w drobną kostkę. Kiełbasę obrać ze skóry, wymieszać z pokrojonym porem, żółtkiem, śmietaną i posiekaną natką pietruszki. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Przygotowaną masą wypełnić środki porów, związać szczypiorkiem albo paskami pora i poukładać w żaroodpornym naczyniu wysmarowanym masłem. Zapiekać przez 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Podawać z grzankami i ewentualnie dowolnym dipem.
Piegusku! Świetne te pory - bardzo mi się podobają i gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńUściski:)
bardzo fajny pomysł, koniecznie do wypróbowania, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygladaja bardzo apetycznie!Ciesze sie z kolejnego przepisu w akcji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale chętnie wypróbuję te pyszności!!:)
OdpowiedzUsuńPiegusku, super przepis! szalenie mi się podobają takie porowe pakuneczki
OdpowiedzUsuńPory lubię bardzo.Twoja wersja z farszem bardzo mnie kusi.Pyszne muszą być!
OdpowiedzUsuńA ja takie pory zaserwuję w niedzielę. Pięknie się prezentują. Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńBuziaki !!!!
uwielbiam pory. faszerowanych nigdy nie jadłam. wyglądają bardzo efektownie;)
OdpowiedzUsuńSmaczne zdjecia Reniu. Takich faszerowanych jeszcze nie widzialam :) Gratuluje pomyslu.
OdpowiedzUsuńA ja bylam w Gdansku tylko raz w zyciu.. :) Z mojego rodzinnego miasta to bylo straaasznie daleko :)
P.S. Zapraszam na tort. Juz wstawiam wode na kawe :))
Strasznie mi sie podoba ten pomysl - to zupelnie nowy sposob na pora!
OdpowiedzUsuńW takiej odsłonie jeszcze pora nie widziałam, super:)
OdpowiedzUsuńwygladaja bajecznie! koniecznie musze sprobowac..
OdpowiedzUsuńfajny pomysl:) takie pory wygladaja swietnie i musze ich sprobowac:)
OdpowiedzUsuńto naprawdę świetny przepis więc zachęcam do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe jeśli zrobię takie same ;) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńoczywiście że nie, nawet się ucieszę i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńOjej jakie to musi być dobre... :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już wiele faszerowanych dań, ale nigdy w takiej wersji! Musi być pyszne i szkoda, że wcześniej tego nie widziałam, bo moja biała kiełbasa została dziś upieczona i zjedzona. Na Wielkanoc świetny pomysł!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPycha!
OdpowiedzUsuńJest udało się.!!!!! Czyli ,że to wina mojego laptopa. bo na komputerze działa.HURRRRAAAAA!!!!
OdpowiedzUsuńJakie fajne! Nie przyszło mi do głowy ze pory można faszerować;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajniutkie te pory :)) Taki przepis barrrdzo mi pasuje na jakieś kameralne spotkanie :-) Uściski!
OdpowiedzUsuńAle odpał!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda to danie, zapisałam sobie jako danie "na przyjęcie"
OdpowiedzUsuń