Lipiec, wakacje, urlopy jak to wszystko wspaniale brzmi, brakuje tylko pięknej pogody. Od kilku dni u nas za oknami burze, strugi deszczu a ja właśnie na urlopie :(. No cóż na poprawę nastroju upiekłam wiśniowy pudding. W całym domu pięknie zapachniało wanilią, cynamonem i wiśniami, a co tam pogoda :)
Pudding z wiśniami
1 kg wiśni6 czerstwych bułek (użyłam bagietki)
1/2 ciepłego mleka
4 jajka
1/2 szkl cukru
cukier waniliowy (użyłam laski wanilii)
2 łyżeczki skórki otartej z cytryny
1/2 łyżeczki cynamonu
2 łyżki masła
tłuszcz do formy
cukier puder
Bułeczki pokroić na kromki. Mleko wymieszać z jajkami, cukrem, cukrem waniliowym ( ja wrzuciłam do gorącego mleka laskę wanilii, którą po przestudzeniu wyciągnęłam ) cytryną i cynamonem. Formę posmarować tłuszczem, spód wyłożyć kromkami bułki. Na nich rozłożyć wiśnie, przykryć warstwą bułek i ponownie wiśniami. Na wierzchu rozłożyć resztę bułek, polać masą jajeczno-waniliową i odstawić na 15 minut. Zapiekankę obłożyć płatkami masła, piec 30-40 minut w temp. 180 stopni. Wyjąć i gorącą oprószyć obficie cukrem pudrem. Najsmaczniejsza od razu po wyciągnięciu z piekarnika.
Na ten jesienny lipiec taki pudding jest cudowny. Z wiśniami w dodatku.Pycha!
OdpowiedzUsuńmmm już sam widok przyprawia o ślinotok :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na wykorzystanie starego pieczywa....Piegusu,ja byłam niedaleko Międzyzdrojów ,miałam naprawdę udaną pogodę.
OdpowiedzUsuńto musi fajnie smakowac:)
OdpowiedzUsuńA u mnie w ogrodzie drzewa uginają się pod ciężarem wiśni, więc może się skuszę :D?
OdpowiedzUsuńpudding z wiśniami to by mi posmakował w taką pogodę jesienną w środku lata
OdpowiedzUsuńo tak pogodę mamy paskudną :(
OdpowiedzUsuńidealne na deser! :)
OdpowiedzUsuńno świetny deser, nie wpadłabym na taki pomysł :) więc zapisuję :) fajny blog Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńTakie pudding chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu, teraz będzie chodził razem z malinami :)
OdpowiedzUsuńteż pysznie :)
OdpowiedzUsuń