Mój mąż, od jakiegoś czasu zapalony wędkarz, poszedł na ryby i przyniósł 28 okoni. Każdy, kto miał do czynienia z tymi rybkami, wie jak ciężko się je skrobie, ale na szczęście na ratunek przyszli nam moi rodzice, którzy doskonale znają się na rzeczy :). Zazwyczaj jadamy okonie posolone, obtoczone w mące i usmażone na rumiano, ale tym razem miałam ochotę upiec je w folii z dodatkiem masła ziołowego, cytryny i pietruszki. Było pysznie, bardzo posmakował mi sosik, który się wytworzył podczas pieczenia, maczana w nim bagietka smakowała wyśmienicie :).
Okonki pieczone w folii
okonki
masło ziołowe ( u mnie pietruszkowo-czosnkowe )
zielona pietruszka
masło
sól, pieprz
cytryna
Oczyszczone i osuszone okonie natrzeć solą, pieprzem, skropić cytryną i odstawić na 20 minut aby nieco przeszły. Folie aluminiową złożyć na pół, miejsce gdzie położymy rybę posmarować zwykłym masłem. Brzuch okoni nafaszerować kawałkiem zmrożonego masła ziołowego i natką pietruszki, ułożyć na folii. Na wierzch ułożyć po kawałku zwykłego masła i natki, przykryć drugą połową folii i pozaginać brzegi w kieszonkę. Zapakowane ryby ułożyć na blasze i piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180-200 stopni przez 25 minut. Czas należy wydłużyć jeżeli mamy większe okazy, moje nie były zbyt duże, więc ten czas był wystarczający.
ale smakowitości! uwielbiam rybki tak przyrządzane!
OdpowiedzUsuńZazdroszcze takiego obfitego polowu - rybki wygladaja naprawde apetycznie!
OdpowiedzUsuńOkonie są bardzo smacznie i rzeczywiście - trudno się je skrobie. Można jednak zrobić sobie dobry i skuteczny skrobak. Do listewki przybija się trzy kapsle od butelek (ostrym do dołu) i urządzenie gotowe.
OdpowiedzUsuńCo za smakowite jedzonko, pyszne rybki:-)
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńAch,jak bym zjadła...
Piegusku! Jesteś niemożliwa z tymi rybami! Wiesz, że jesteś w kwestii ryb absolutną królową dla mnie - i chcę na Twój dwór!!!!
OdpowiedzUsuńUściski:)
jak ja bym zjadła taka świeżo złowiona rybkę. nad morzem miałam okazje zjeść pysznego pstrąga i łososia, zupełnie różnił się w smaku niż taki jak u nas w sklepie.
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia (:
Bardzo mi się podobają tak przyrządzone okonki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny za wszystkie komentarze :) nie ma to jak świeżo złowione rybki :)
OdpowiedzUsuńTwoja koleżanka ma rację blog to wspaniały sposób na zaistnienie w wirtualnym świecie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kurcze zazdroszczę Ci tego jak umiesz gotować itp. ja jestem zielona w kuchni, ale mam zamiar się nauczyć gotować zaczynając od jakiś najprostszych potraw może poszukam czegoś na Twoim blogu. Na pewno on będzie dla mnie inspiracją :D
OdpowiedzUsuńtak Tomku zdecydowanie ma rację to miejsce gdzie można poznać mnóstwo ciekawych ludzi :))
OdpowiedzUsuńPaja milo mi że do mnie zajrzałaś, gotowanie nie jest trudne jeżeli lubi się dobrze pojeść :))
Okonki są rewelacyjne, bardzo je lubię, zwłaszcza jak podrzuci mi je od czasu do czasu pewien dobry człowiek, znajomy wędkarz. Takie z folii zapowiadają się bardzo smakowicie, dotychczas przygotowywałam je obsmażane w panierce - takie chrupiące, małe rybki też są bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńdorotko masz rację takie świeżo złowione nie potrzebują za wiele dodatków żeby było smacznie, wystarczy sól, mąka i olej :)
OdpowiedzUsuń