To mój pierwszy mazurek, gdyż w moim rodzinnym domu zawsze omijało się je szerokim łukiem. Postanowiłam to zmienić i już wiem, że na kolejne Święta mazurek będzie obowiązkowo. W planach miałam upiec mazurka porzeczkowego, gdyż pozostały mi porzeczki z nalewki, ale ponieważ zużyłam je do innego ciasta (o którym innym razem) stanęło na mazurku wiśniowo-czekoladowym. W oryginalnym przepisie miały być wiśnie z nalewki lub z kompotu ale ja użyłam mrożonych. Wyszedł naprawdę smaczny. Szkoda, że mazurki pieczemy tylko raz w roku.
Ciasto:
25 dag mąki
15 dag mielonych migdałów
15 dag masła
10 dag cukru
2 łyżki cukru waniliowego
1 jajko
1 żółtko
Nadzienie:
0,5 kg wiśni mrożonych
0,5 szkl cukru
3 łyżeczki żelatyny
20 dag gorzkiej czekolady
6 łyżek śmietany kremówki
2 łyżeczki masła
migdały do dekoracji
Mąkę przesiać, wymieszać z mielonymi migdałami i posiekać z masłem, jak kruszonkę. Dodać cukier, cukier waniliowy, jajko i żółtko, szybko zagnieść ciasto. Uformować kulę, owinąć folią i wstawić na godzinę do lodówki. Wysmarowaną masłem formę wylepić ciastem, tworząc rant około 2,5 cm. Ponakłuwać widelcem, na wierzch wyłożyć papier do pieczenia i obciążyć ziarnami fasoli. Piec około 10 minut w temp. 180 stopni. Po tym czasie usunąć ziarna i papier z ciasta i wstawić jeszcze na 10 minut do zrumienienia.
Wiśnie rozmrozić, wydrążyć i wraz z sokiem i cukrem zagotować. Odstawić, odlać 0,5 szklanki soku i rozpuścić w nim żelatynę, następnie wlać sok z powrotem do wiśni, wymieszać i odstawić. Gdy masa zacznie tężeć rozprowadzić ją na ostudzonym placku.
Czekoladę pokruszyć, rozpuścić w kąpieli wodnej z 5 łyżkami gorącej wody. Dodać śmietankę, masło i jeszcze chwilkę podgrzewać, aż wszystkie składniki się dokładnie połączą. Ciepłą czekoladą zalać wiśnie. Gdy polewa zastygnie udekorować wedle uznania.
Bardzo apetyczny mazurek.
OdpowiedzUsuńRenatko....piękny!!! u mnie też nie ma mazurkowej tradycji;) i nie piekłam jeszcze ale myślę że na drugi rok to się zmieni
OdpowiedzUsuńżartujesz, że debiut, tak? wygląda zupełnie jakbyś mazurki piekła od lat!
OdpowiedzUsuńpiękny, wykwintny. podoba mi się ;]
u mnie w domu nie ma tradycji mazurków.
dziękuję za wspaniały komplement:)
UsuńJak na pierwszy...to jest niesamowity. Zbija z nóg, idealny kształt i dekoracja...:) Najwyraźniej masz rękę do mazurków!
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa:)
UsuńMusiał być pyszny:)
OdpowiedzUsuńTeż po upieczeniu w tym roku mazurka stwierdziłam, że szkoda, że pieczemy je tylko raz w roku... i tak sobie myślę, że wystarczy trochę wyżej ponieść brzegi lub nadać trochę inny kształt i będzie tarta :) A z tarty są przecież całoroczne :))
OdpowiedzUsuńha ha ha masz rację:)
UsuńWisnia i czekolada? To nie moze sie nie udac :)
OdpowiedzUsuńWiśnia i czekolada? Świetne połączenie. Bardzo ładnie Ci wyszedł.
OdpowiedzUsuńHa! Toś i TY się załapała na mazurki. U mnie w domu ani u teściów też ich nie było, ale to jest tak dekoracyjne ciasto, tak kojarzące się z Wielkanocą, że cieszę, iż się zaaklimatyzowało u nas. szczególnie dzieci je lubią, bo są bardzo słodkie no i można sobie ozdabiać wg fantazji.
OdpowiedzUsuńTen mazurek udal Ci sie rewelacyjnie, wisnie i czekolada... pycha:)
OdpowiedzUsuńJak to pierwszy to jestem pod wielkim wrazeniem. Mi 10 z rzędu nie wychodzi taki ładny jak twój,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
dzięki Szana, chyba mi się...upiekło:))
UsuńMoje smaki, pyszny mazurek ...
OdpowiedzUsuń