czwartek, 1 grudnia 2011

Kartofle oberżysty


Przyłączam się do rzeszy osób narzekających na brak światła, dodającego nam energii. Nastała właśnie najgorsza dla mnie pora roku ale trzeba jakoś ją przetrwać. Dzisiaj zdecydowanie poprawiły mi nastrój "kartofle oberżysty". Nie mam pojęcia skąd ta dziwna nazwa, ale przyznać muszę, że smakowały wybornie:). Polecam, smaczne jedzenie naprawdę poprawia nastrój- ale to chyba już wiecie:)

Kartofle oberżysty
12 małych, równej wielkości ziemniaków
duża cebula
12 plasterków boczku (użyłam 24 plasterki)
łyżka masła
pęczek szczypiorku
łyżeczka marynowanego zielonego pieprzu
łyżeczka kminku
1/2 filiżanki bulionu
12 dużych kostek sera gouda
sól, pieprz

Ziemniaki obrać, pogotować w całości przez 10 minut w osolonej wodzie. Lekko twarde odcedzić. Cebulę obrać, pokroić na 12 płatków. Gdy ziemniaki nieco ostygną, na każdym położyć płatek cebuli, zawinąć szczelnie boczkiem. Na dnie posmarowanego naczynia żaroodpornego rozsypać pokrojony szczypior, na nim układać ziemniaki, posypać je sparzonym kminkiem, świeżo mielonym pieprzem i pieprzem marynowanym. Na dno wlać bulion i wstawić  do pieca nagrzanego do 180 stopni. Po 10 minutach wyjąć na chwilę, przykryć każdy ziemniak kostką żółtego sera i zapiekać jeszcze 5 minut w tej samej temperaturze.

źródło: moje Gotowanie X/2011

15 komentarzy:

  1. Reniu,dla mnie to też trudny czas...
    Ale te kartofle oberżysty to wspaniałe danie na takie właśnie dni.
    I wiesz co? Jutro je zrobię.Muszę tylko zdobyć małe,równe ziemniaki.
    Będzie pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mam problemów z samopoczuciem, ale te ziemniaczki -pycha .Ze szklanką maślanki, mniam..
    P.s.U mnie w domu też się nie kisiło burakow , ale jak raz spróbujesz to stanie się tradycją. Mało roboty , a z kilograma buraków masz rewelacyjny koncentrat. Spróbuj.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny przepis od razu sobie zapisałam :) przyda się na grudniowy obiad

    OdpowiedzUsuń
  4. super przepis!!! takie ziemniaczki to na pewno smakuja rewelacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny pomysł! Stanowczo do wypróbowania! Dzięki za wyszukanie przepisu :) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się bardzo, bardzo podoba ten pomysł. Kiedyś Jamie Oliver robił coś podobnego:) Kartofle i boczek to klasyczne, sycące połączenie:)

    ps. miłej zabawy w Makro!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł rewelacyjny, muszę koniecznie zrobić, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ;)
    Nazwa interesująca;)
    Ps: Miło było Cię poznać:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Olciaky i wzajemnie, fajnie było razem pogotować:) buziole

    OdpowiedzUsuń
  10. fajna propozycja...bardzo mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam dwie lewe ręce w kuchni, ale na te kartofle oberżysty chyba się szarpnę!

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem przekonana Tomku, że tym kartoflom zupełnie nie będą przeszkadzały Twoje "dwie lewe ręce" :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. jeden drobny szczegół, który jednak - jak sądzę - jest istotny: jaki to boczek? świeży czy wędzony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. użyłam dwóch rodzajów, wędzonego i wędzonego parzonego, obydwa się sprawdziły :)

      Usuń
  14. Pomysł świetny! To musi być niebo w gębie ;) spróbuję przygotować moim ulubionym sposobem tzn. w kociołku nad ogniskiem http://www.meble-ogrodowe-sklep.pl/kociolek-zeliwny-farmcook-p-744.html
    Ziemniaki robiłam już nie raz, często właśnie z boczkiem i zawsze było pyszne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i pozostawiony komentarz :)